poniedziałek, 25 kwietnia 2011

i po świętach.


czas wolny ma to do siebie, że szybo mija. a no.. wszystko co dobre, szybko się kończy, tak już jest. strach po borku był dzisiaj chodzić, kilka samochodów jeździło po mieście i oblewało ludzi. uniknęłyśmy, na szczęście. kilkakrotnie oglądałam titanica, ale to nic.. za każdym razem płaczę, akcja i muzyka pięknie się komponują i tworzą taką harmonię, że niejednemu się łezka zakręci. piękna historia. jak rose wyskakuje z tej szalupy, bo nie chcę opuścić jacka udowadnia, że mimo iż znają się od niedawna naprawdę go pokochała i teraz trudno jej go opuścić. nie tylko w miłości tak jest, w życiu też czasami ciężko jest nam zamknąć pewien rozdział życia, lecz w końcu musimy powiedzieć sobie, że to już koniec, spojrzeć prawdzie prosto w oczy, pójść naprzód i nie odwracać się. iść hardo i zawzięcie przezwyciężając wszystko. i pomimo wszystko dążyć do obranych celów, nie bacząc na przeszkody. i nie bacząc na innych. trzeba zawsze liczyć tylko na siebie. samemu zwyciężyć to znaczy okazać - jak wielką ma się moc.  amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz