rainy everyday life...

nie szłam jednak do szkoły, nie byłam w stanie nawet. pani mnie jednak chyba udusi, że mnie na wokalu nie ma. no ale co zrobić, jak nie mogę. w ogóle to od teraz na widok biszkoptów moczonych w herbacie czy serków homogenizowanych robi mi się niedobrze. mam dużo wolnego czasu, także zrobiłam sobie już listę rzeczy, które muszę wziąć na wycieczkę. jutro w szkole będę na pierwszej lekcji, później z samorządem jedziemy do gostynia na dwie godzinki, a później się już zwalniam i do domu. w czwartek muszę napisać sprawdzian z chemii i geografii, w piątek z historii, karta pracy na religię i mały katechizm do zdania, i mam weekend. mam nadzieję, że na trening się wyrobię i będę mogła iść. wieczorem pakowanko i sobota wyjazd. : ] mam plany co do bloga w związku z tym wyjazdem, ale to później Wam powiem co i jak. tymczasem czytam streszczenia pierwszej miłości. grażyna spędzi noc z błażejem - znowu. blee. to ochydne taka stara babcia  z nastolatkiem. artur z izabela - nadal coś tam kręcą. manuel, który w dzisiejszym odcinku zostanie przewieziony do szpitala postrzeli anie, nie wiadomo czy przeżyje. podczas kolacji z iwona i hubrtem, majka zacznie rodzić. co w późniejszym czasie okaże się fałszywym alarmem. ewelina zgubi pierścionek zaręczynowy, a tak naprawde ukradnie go malwina i dawid, a artur pobije się z jakimś gościem. ok.. po południu w odwiedziny do babci.

chyba mija mi to wszytko..