czwartek, 12 maja 2011

brak czasu.

słonko, wracaj! tak pięknie było, a tu nagle burza.. no nie. 
a więc zaczynając od rana - wf fajne, lubię grać w nogę z moją klasą. ^ ^ lekcje jakoś zleciały, po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy mieliśmy 6 lekcji. w remizie była kuupa śmichu - ćwiczyłyśmy musztrę pod nadzorem policjantki patrychy lub tzw. czechy, no ogólnie borysa. . ;p hahaa jutro nareszcie piątek, weekendu początek. xd hah a zapowiada się nieźle... lekcje jakoś miną, najgorsze z jutra: sprawdzian z chemii.. po raz pierwszy umiem chociaż coś z definicji i pare wzorów, musi mi dobrze pójść. a i jeszcze poprawiam sprawdzian z  brył, właśnie mi się przypomniało to, więc za moment muszę tylko zajrzeć do zeszytu.... dobra. dokańczając weekendowe palny, po południu spotykamy się w skokowie w dżamajce i robimy projekt na sztukę z laskami. wieczorem zlatują się wszyscy i jest impreza ! i będzie fajnie! zawsze jest. : ] sobota, raaajd. : ]]  10km tam będziemy chodzić i po drodze są różne konkurencje m.in musztra,  medyk, CTiF i dalej to tam nie wiem, opowiem Wam po powrocie. wieczorem grill u igły. : ]] co do niedzieli - brak planów póki co. :p 





 
... żeby nie było niedomówień, nie jestem w nikim zakochana, więc bez żadnych stereotypów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz