dodaje już dziś trzeciego posta, wow. :p spacer był, obejrzałam pierwszą miłość, jak co dzień zresztą, no może prawie co dzień. niech majka wraca, niech paweł zerwie z anią, która ma włosy jak czarownica... niech mikser będzie z sabiną i będzie słit. :p
macie tu historyjki, które przed chwilą przeczytałam , jedna z pharsers, druga w googlach znaleziona. oto te histroryjki, jak komuś się chce, niech przeczyta:
macie tu historyjki, które przed chwilą przeczytałam , jedna z pharsers, druga w googlach znaleziona. oto te histroryjki, jak komuś się chce, niech przeczyta:
leżałam na łóżku czytając książkę, gdy nagle w kieszeni poczułam wibracje telefonu.
`1 nowa wiadomość`- ujrzałam na wyświetlaczu. `odbierz,` nacisnęłam i od niechcenia zaczęłam czytać smsa.
nie mogłam uwierzyć własnym oczom - To był On, i na dodatek chciał się spotkać.
zerwałam się z łóżka, odpisując szybko `ok`. przegarnęłam dłonią włosy, chwyciłam kurtkę i rzuciłam do mamy, że wychodzę. w końcu dotarłam na miejsce, On już tam był.
przywitał mnie uśmiechem, wręczając czerwoną róże, jak za dawnych czasów.
- przepraszam. przepraszam za wszystko. wiem, że nic nie naprawi tego, co przeze mnie przeszłaś, mimo to błagam : uwierz, że ten sk*****l naprawdę Cię kocha.
wyszeptał, a ja rzuciłam się mu na szyję.
-`wierzę.`
tylko tyle mogłam z siebie wydusić. szok w jakim byłam nie pozwalał, na nic więcej....
no i w tym właśnie momencie zadzwonił budzik. cholerne, złudne sny.
- Chciałem sie przedstawic od razu, ale nawet nie wiem kiedy wyszłas.
Moze to za szybko, ale musze Ci powiedziec, ze bardzo mi sie podobasz- wiem wiem za krotko sie znamy a tak naprawde to wogole lecz nic na to nie poradze na ta sytuacje...
Ta wiadomoscia bardzo mnie zaskoczył, nie wiedziałam co mam zrobic. Moze uciec a moze zostac- sama nie wiem. Postanowiłam siedziec dalej i czekac na rozwój wydarzen. Zaczelismy na poczatku wcale nie klejaca sie rozmowe, lecz pozniej szlo juz z gorki. Okazało sie, ze mamy wiele wspolnego- tak jak ja lubił ta sama muzyke, ten sam sport(pilka nozna), wogole mielismy bardzo duzo wspolnych zainteresowan. Nasza rozmowe przerwało towarzystwo zbierajace sie na dwor by robic mała imprezke (grilla). Przerwalismy rozmowe i ruszylismy do znajomych.
Imprezka trwała w najjepsze. Bawiłam sie naprawde swietnie zwłaszcza bedac blisko ciebie. W pewnym momecie poprosiłes mnie na bok i zapytałes czy miałabym ochote na przejazdzke samochodem tylko ty i ja. Po dosc dlugich namowach zgodziłam sie- Troche sie bałam, bo nie chciałes powiedzie gdzie jedziemy. Jedyne co usłyszałam od ciebie- Piekna nic sie nie boj, jedziemy tam gdzie bedziemy mogli spokojnie porozmawiac i bede pewny ze mi nie uciekniesz. Nie boj sie nie zamierzam ci zrobic krzywdy- chce tylko szczerze porozmawiac.
Po okolo godzinie dojechalismy na miejce- nad cudowny zalew. Poszlismy na spacer. Wziełes mnie za reke i prowadziles przed siebie. Nic sie nie odzywałam- nie chciałam psuc tych cudownych chwil. W tedy Ty stanełes na przeciw mnie wzieles mnie za rece i patrzac mi w oczy zaczełaes rozmowe- Piekna zabrałem Cie tutaj, poniewaz jest to moje ulubione miejsce. Lubie tu przesiadywac gdy mam problem lub tak sobie bez powodu posiedziec. Jestes jedyna osoba jaka tu zabrałem- jestes naprawde wyjatkowa .
Słuchałam go, chciałam mu przerwac, ale mi nie pozwolił.. Chciał skonczyc to o czym zaczał mowic : Przywiozłem Cie tu by Ci powiedziec, ze bardzo mi sie podobasz..... Nie wiem jak to z twojej strony wyglada ale mysle ze podobnie. Z mojej strony wiem, ze to nie bedzie zwylka i nic nie znaczaca znajomosc. Gdy cie dzis pierwszy raz zobaczylem wiedziałem, ze to ciebie wlasnie szukalem. Masz w sobie to cos, cos bardzo wspaniałego. Nie moglem patrzec jak inni twoi koledzy do ciebie startuja. Dlatego musiałem cie z tamtad zabrac, bo bym nie wytrzymał i moze nawet by doszło do rekoczynow. Zrozum dzis wiem, ze to tylko z toba chce byc. Wiem, ze to moze zbyt wszystko sie dzieje ale prosze cie sprobujmy.
Na tym zakonczyłes rozmowe, a ja patrzyłam sie na Ciebie jak wryta- nie wiedziałam co mam powiedziec. Ty nie czekajac na moja reakcje zblizyłes moje usta do swoich. Zaczełes mnie całować delikanie- w koncu odzwzajemniłam pocaunek. A w głowie mialam tysiace mysli- czy dobrze robie, moze to za szybko wszystko sie dzieje. Ale mysle- co mi szkodzi moge spróbować. Spacerowalismh przez dlugi czas, ale zrobiło sie pozno i musielismy wracac.
Odprowadziłes mnie do domu a na pozegnanie zlozyles na moich ustach goracy pocałunek. Umowilismy sie na jutro. Było super. Zreszta było tak przez pol roku- czułam sie jak w bajce. Wiedziałam, ze Cie naprawde kocham i wiem ze to nie jest zadne zauroczenie. Chciałam spedzic z toba reszte zycia. Wiem, ze ty czułes to sam. Lecz po pewnym czasie zaczelo sie cos pomiedzy nami psuc. Czesto bywały kłotnie- nawet nie wiem o co. Zaczełam sie dusic w naszym związku- nie wiedziałam nawet dlaczego. Nie mogłam dłuzej tego zniesc. Postanowiłam sie z toba rozstac. Widziałam twoje cierpienie na twarzy i łzy w oczach. Czułam to samo- lecz w glebi serca czulam ze tak musialo sie stac. Dzis bardzo tego zaluje. Po okolo 2 latach znalazłam cie na Nk- chciałam do ciebie napisac, lecz gdy zobaczyłam twoje zdiecia na ktorych byłes ze swoja coreczka poprostu nie potrafiłam- wiedziałam ze nie moge, ze jestes teraz bardzo szczesłiwy i nie warto ci tego psuc. Lecz wiec, ze bardzo załuje naszego rozstania i gdybym tylko mogła cofnełabym czas."
masakra.
+ trochę błędów ortograficznych jest w tej historyjce, ale nie zmieniam nic, bo to nie są moje słowa .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz